Czym czyścić, aby doczyścić,  czyli kilka słów o pielęgnacji koni.

Dodano:2021-04-19

FOT. Zosia Brońka
Każdy wie, jak nieprzyjemnie jest zakładać ubrania na brudne ciało  albo używać nieświeżego ręcznika. Zwierzęta co prawda  nie odczuwają takiego dyskomfortu – wytarzanie się w błocie oznacza dla konia udany dzień – lecz założenie na brudną sierść czapraka i siodła grozi długo leczonym obtarciem, łącznie z wykluczeniem z treningów. Z tego powodu czyścimy konie przed jazdą, a nie tylko po niej, a także okresowo kąpiemy, by pozbyć się wszelkiego błota, potu czy kurzu.

Możemy zacząć od kąpieli, szczególnie, gdy zrobi się już ciepło. Mamy do dyspozycji szampony do wszystkich maści, ale też szampony dedykowane koniom siwym, kasztanowatym czy też karym. Najtrudniej oczywiście poradzić sobie z domyciem siwków (tu polecamy White Star firmy Effol), bo potrafią nas zaskoczyć plamami w najciekawszych momentach naszego jeździectwa, szczególnie na zawodach. W takiej sytuacji możemy poratować się także szamponem suchym (Quick Clean) albo zaatakować punktowo szamponem w sprayu o pięknej nazwie Ocean Star Effol czy też Stain Master od Carr&Day&Martin.

Jeśli zaś wracamy do stajni po treningu w upalny dzień, możemy zrobić przyjemność naszemu pupilowi kąpielą z szamponem chłodzącym Cooling Wash, który pozostawi na dłużej przyjemne uczucie chłodu.

Kiedy natomiast chcemy po zimie odżywić skórę konia i pozwolić jej pięknie błyszczeć, możemy sięgnąć po szampon z odżywką Gallop Conditioning firmy Carr&Day&Martin. Ten szampon przeznaczony jest dla wszystkich koni o słabej i matowej sierści.

Gallop

W sytuacji, gdy przygotowujemy się do zawodów i zamierzamy ogolić konia, możemy zastosować kąpiel z szamponem Gallop Extra Strenght, który usunie brud tak po zimie, jak i zakurzonych i błotnistych padokach. Ten szampon świetnie doczyści także wszystkie konie o jasnej maści.

Gdy już ułatwiliśmy sobie przygotowania do jazdy porządną kąpielą, zastanówmy się, co tak naprawdę potrzebne jest do czyszczenia konia.

Jeśli chodzi o sam proces czyszczenia koni, to istnieje tyle szkół, ile ludzi. I nie ma w tym nic złego, o ile efektem końcowym jest czysty koń. My jednak w tym artykule postaramy się przybliżyć Wam, czego i jak używać do czyszczenia konia przed jazdą lub zawodami. Kto wie, może jakiś patent Was zainteresuje?

Po pierwsze – kopystka, czyli jeden z najbardziej podstawowych sprzętów do czyszczenia, co do którego wszyscy zwykle się zgadzają. Sama kopystka to prosty patent, używany od lat: metalowy haczyk zamontowany na rączce z tworzywa. Obecnie większość modeli ma jeszcze szczoteczkę, która ułatwia wydobycie resztek błota ze strzałki.

Szczotki miękkie rozpoczynają dyskusję. Dotyczy ona liczby takich potrzebnych szczotek, rodzaju włosia, długości tego włosia lub nawet samego typu rączki.

Co do rodzaju włosia, to coraz popularniejsze stają się szczotki z włosia naturalnego.  Dostępne w naszym asortymencie, sprawdzone przez zawodników i luzaków współpracujących z nami, to szczotki marki Simon lub Oster. Cieszą się nie tylko nienagannym wyglądem i wytrzymałością, ale także wygodą w czyszczeniu ich samych – można je wypłukać w wodzie z odrobiną mydła, zostawić do wyschnięcia i będą jak nowe!
Haas

Szczotki syntetyczne są tańsze, jednak ich włosie nigdy nie będzie tak gęste i miękkie jak w szczotkach naturalnych. Są one za to dostępne w milionach kolorów, a prostota w ich utrzymaniu jest nieporównywalna, bo większość można bez problemu wrzucić do pralki. Bogata oferta marek Haas czy Horze dostępnych w Salonie Koński Świat potrafi wręcz zawrócić w głowie!

Wśród miękkich szczotek wyróżniamy szczotki do łba, do nabłyszczania, szczotki ogólne oraz szczotki z długim włosiem.

Szczotki do łba konia są na ogół mniejsze i cechują się niesamowicie miękkim włosiem średniej długości, które nie zadrapie delikatnych okolic oczu czy wrażliwych chrap. Dzięki niewielkim rozmiarom dostaniemy się między tzw. sanki - miejsce pomiędzy ganaszami a podbródkiem konia i wyczyścimy je nie tylko dokładnie, ale i delikatnie.

Szczotki nabłyszczające mają miękkie, krótkie włosie i dzięki temu są bardzo przyjemne w dotyku, ale średnio sprawdzają się przy faktycznym czyszczeniu. Ten typ szczotki układa końską sierść w jedną stronę i pozbywa się resztek kurzu z wierzchu. To ostatni szlif przy czyszczeniu, potrzebny głównie na zawodach.
Uwaga! Te szczotki nigdy nie wyczyszczą dobrze sierści konia i powinny być używane tylko i wyłącznie w celu uzyskania połysku.

Szczotki ogólne mają często mieszane włosie twardo-miękkie lub po prostu średnio-twarde, co pozwala na usunięcie kurzu zarówno ze skóry, jak i samej sierści. Ewentualnie można nimi rozczyścić także niewielkie zaklejki. I tu długość włosia waha się: znajdziemy więc szczotki z włosiem krótkim, średnim, ale i dłuższym. Wybór zależy od preferencji czyszczącego.

Długowłose szczotki to najczęściej syntetyczne o miękkości od średniej do twardej. Należy pamiętać, że to samo włosie w wersji krótkiej jest twardsze w odczuciu niż wersja długa! Tych ostatnich używamy do wymiatania kurzu spod sierści lub zmiatania z konia słomy, piachu lub trocin. Syntetyczne szczotki o długim, twardym włosiu sprawdzają się także wtedy, gdy nasz koń ma dość rzadką grzywę i ogon.

Teraz zgrzebła i twarde szczotki. Tutaj odchodzimy od klasycznego rozumienia słowa szczotka. Obecnie zgrzebła są najczęściej owalne i wykonane z tworzywa, od którego zależy ich twardość, a przy tym i zastosowanie.

Uwaga! Metalowe zgrzebła nie służą do czyszczenia konia ‼!

Powiedzmy sobie od razu, że służą one tylko i wyłącznie do czyszczenia miękkich szczotek (strzepywania z nich nadmiaru kurzu) i nie należy dotykać nimi konia, niezależnie od ich łudzącego wyglądu. Są bardzo twarde i posiadają ząbki, którymi można uszkodzić lub podrażnić skórę. Występują w opcji z rączką i kwadratowym „ostrzem” lub w wersji owalnej ze szlufką na rękę. Jedynym wyjątkiem są szczotki do usuwania długiej sierści, gdzie jeden pasek metalowych ząbków osadzony jest w drewnianej rączce. Te szczotki są specjalnie zaprojektowane tak, by nie wyrządzić koniowi krzywdy. Wykonujemy nimi tylko podłużne, a nigdy okrężne ruchy.

Plastikowe i gumowe: tymi możemy już bez obaw dotykać i czyścić konia, jednak ze względu na ich sztywność należy uważać na okolice kręgosłupa i stawów – nikt nie lubi, gdy ktoś jeździ mu twardą skrobaczką po kościach. Najlepszym zastosowaniem dla tych zgrzebeł są nieprzemierzone połacie brzucha, zadu i szyi, gdzie czyhają na nas twarde zaklejki. W tych warunkach plastikowe i gumowe zgrzebła wygrywają bezapelacyjnie, bo nic tak szybko nie upora się z błotną panierką na całym zadzie . Ponadto okrężne, energiczne ruchy pobudzają krążenie krwi, co nie tylko rozgrzewa konia, ale pomaga w rozluźnieniu mięśni przed treningiem.

Silikonowe zgrzebła to delikatniejsze rodzeństwo plastikowych i gumowych. Służą do tego samego, jednak ich giętkość pozwala wcisnąć się nimi pod pachy, za ganasze lub pod ogon. Ponieważ są bardziej miękkie i delikatniejsze, nie trzeba tak uważać na okolice kości. To z kolei pozwala na używanie ich przez dzieci lub osoby rozpoczynające przygodę z jeździectwem.

Magic Brush

Twarde szczotki, a tutaj konkretnie chodzi nam o magiczne szczotki Magic Brush marki Kerbl, które zrewolucjonizowały czyszczenie koni w ciągu ostatnich kilku lat to grube, giętkie plastikowe „włosie”.  Przypominają twarde źdźbła trawy i radzą sobie z upartymi zaklejkami, kurzem, błotem, a nawet z grubsza usuną zielone lub brązowe plamy z siwego konia. Można też nimi czyścić puszkę kopytową. Dla wielu ta szczotka stała się podstawowym narzędziem do czyszczenia, zwłaszcza, że występuje w dwóch twardościach. Są łatwe do konserwacji, bo wrzuca się je do pralki lub spłukuje wodą. Rozmiar i kształt Magic Brush pozwalają dostać się dosłownie wszędzie.  No i te kolory! Można zebrać dosłownie całą tęczę!

Inną twardą szczotką będzie szczoteczka do kopyt. Średniej długości, bardzo twarde, wręcz ryżowe włosie pozwala wyszorować kopyta na glanc i pozbyć się błota z pęcin.

Kolej na iglaki, czyli ani to zgrzebło, ani szczotka, a jednak niezastąpione w okresie linienia. Składa się z bardzo wielu plastikowych wypustek – igiełek – i doskonale zbiera wszelkie luźne włosy. U nas dostaniecie wytrzymałe iglaki marki VPlast i Kerbl w wielu kolorach.

Czas na szczotki do grzywy i grzebienie, czyli „czasem się trzeba uczesać”.

Tutaj wyróżnimy szczotki z włosiem i ze znanymi ze zwykłych szczotek plastikowymi „igiełkami”. Obie wersje mają wygodną rączkę z drewna lub tworzywa i występują w różnych wersjach kolorystycznych. Za świetny profil oraz trwałość należy pochwalić szczotki marki Oster, które nie tracą igiełek ani kończących ich, delikatnych dla skóry konia kuleczek nawet przy długotrwałym używaniu.
Iglaki

Do czesania ogona przydatny jest pewien patent: najpierw skręcamy ogon w rękach od początku po sam koniec, następnie rozczesujemy końcówki i niewielkimi odcinkami przesuwamy się w górę. To pozwala uniknąć jednego wielkiego kołtuna na dole ogona oraz minimalizuje wyrywanie zdrowych włosów. W ogólnym rozrachunku skraca także czas czesania, ale nie bierzcie tego na słowo - wypróbujcie sami!

Grzebienie na ogół wykorzystuje się do zadań specjalnych lub do bardzo gęstych grzyw. Te do rozczesywania i pomocy przy przycinaniu są wykonane z plastiku lub metalu i mają dość gęste ząbki.

Grzebienie do koreczków mają bardzo długie ząbki i na ogół są mniejsze niż te zwykłe, co pozwala na precyzję w wykonywaniu końskich fryzur.

Grzebienie do gęstej grzywy są najczęściej metalowe lub drewniane, są też duże i mają rzadkie ząbki – minimalizuje to wyrywanie włosów podczas czesania.

Mamy jeszcze rękawice z owczego futra oraz rękawice silikonowe. Te pierwsze są niezastąpioną polerką do konia: ściągają kurz, nabłyszczają i pozwalają na odświeżenie konia między startami. Niezbędne na zawodach! Te drugie to nieoceniony pomocnik kąpieli – pokrywające rękawicę silikonowe wypustki masują i wydobywają brud spod sierści, jednocześnie działając jak delikatna szczoteczka. 
Jeśli zaś chcemy zastosować kojący masaż po ciężkim treningu lub zawodach, możemy podczas kąpieli użyć szczotki magnetycznej marki Kerbl w typie zgrzebła, z masującymi magnetycznym kulkami. 

aMagnetyczna

A jeśli chcemy nagrodzić naszego konia po czyszczeniu lub kąpieli, albo wręcz zająć jego uwagę, by dokładniej go doczyścić, sięgnijmy po lizawki marki Horslyx, uwielbiane przez większość koni, niezależnie od smaku!

Co my umieścilibyśmy w niezbędniku?

- miękką szczotkę ogólną ze średnim włosiem Simon lub Haas

- szczotkę do łba Simon

- Magic Brush od Kerbl

- kopystkę ze szczoteczką Kerbl

- szczoteczkę do kopyt Horze

- szczotkę do grzywy Oster


Pamiętajcie! Trening zawsze rozpoczyna się w boksie konia. Jaki początek, taki zwykle koniec.

Fot. Zofia Brońka

 

 

 

Na naszej stronie wykorzystujemy pliki cookies. Klikając „Akceptuję wszystkie” wyrażasz zgodę na stosowanie wszystkich typów plików cookies, w tym cookies statystycznych i reklamowych. Klikając „Odmawiam” wyrażasz zgodę na stosowanie wyłącznie plików cookies niezbędnych do prawidłowego działania strony. Więcej informacji o plikach cookies znajdziesz w Polityce prywatności.
Akceptuję wszystkie